wtorek, 11 grudnia 2012

Zjedz szczodraka na Trzech Króli

 "Na Orszaku - zjedzmy po szczodraku"
Co to były szczodraki?
         Szczodraki - to bułki drożdżowe lub półkruche, pieczone w piecu chlebowym, zazwyczaj słodkie, z rodzynkami i orzechami, czasem z migdałem (choć były rejony Polski, w których wypiekano je z innym nadzieniem np. mięsnym lub grzybowym). Szczodraki miały swoją symboliczną wymowę, bowiem pieczono je takie, jaki był miniony rok. Gdy był urodzajny — lepiono duże rogale z białej mąki, nadziewane serem, farszem mięsnym lub kapustą z grzybami. Jeśli rok był biedny — szczodraki były malutkie z dodatkiem otrąb i bez nadzienia. Stąd powiedzenie: „biedny piecze biedaki, bogaty – szczodraki”.
        Szczodraki związane są ze „świętymi wieczorami”, a konkretnie z ich drugą częścią. „Świętymi wieczorami” nazywano wieczory od Wigilii Bożego Narodzenia, aż do Wigilii Objawienia Pańskiego; w innych regionach „szczodrym wieczorem” nazywano tylko ten ostatni – poprzedzający wspomnienie złożenia szczodrego – hojnego daru przez Trzech Króli.
        Z dniem Trzech Króli w Polsce wiąże się wiele obyczajów. Tego dnia do szopek urządzonych wcześniej w kościołach wstawiano figury trzech egzotycznych Mędrców, którym niejednokrotnie towarzyszyły orszaki sług i wielbłądów. We dworach rozdawano służbie i czeladzi upominki, obdarowywano też dzieci, sąsiadów i plebana. Między Nowym Rokiem a Trzema Królami wiejskie i miejskie domy obchodzili też kolędnicy, szopkarze, przebierańcy.
            Etnografowie z różnych stron Polski opisują, jak dawniej w Święto Trzech Króli dzieci obdarowywano slodkimi wypiekami – szczodrakami. Gdy skończyly się świąteczne ciasta wypiekano właśnie szczodraki – zwane niekiedy ciastem Trzech Króli. Zwyczaj „chodzenia po szczodrakach” i tekst szczodrówki obrazuje relacja:
        „A po szczodrokach to już dzieci chodzili. Zbierali sie takimi gromadkami – chłopaki, dziewczęta małe. I też pytali sie, czy wpuszczo po szczodrakach. No puszczono. To sie wchodziło i śpiewało: Szczodraki kułaki. I potem kolędę zaśpiewali, czy dwie. Tam gdzie dawali cukierki, to tam więcy śpiewali kolęd, a tam gdzie tylko szczodraki albo tego chleba gleń, ale chleba to tam nikt nie dawał tylko placka, to mniej śpiewali:
Co śpiewano podczas szczodrowania (kolędowania)?
Szczudraki, kułaki,
powiadamy wam,
szczodra pani, dobra pani
dajcie żesz i nam,

jak nie dacie szczudraka kułaka,
dajcie chleba gleń,
zapłaci wam Pan Jezus
za ten szczodry dzień.
Na stoliczku siedziała,
roso koso czesała,
przyszedł do Niej Piotr Paweł:
- Czegoś ty matulu struchlała?
- Bo mi Synka zabili, zabili
na krzyżyku rozpieli,
przylecieli anieli
z Niego krewke zabrali
ji zanieśli do raju, do raju,
a w tym raju cztery kąty,
Pan Bóg piąty, lylyja, lylyja,
zdrowaś Panno Maryja.
A później kolędy, to też książeczki mieli z sobo. Bo tak z pamięci to nie bardzo tego…  A jak co dali to:
- Abyście zdrowi byli
żebyście sie do nieba dostali jak anieli!
A jak nie dali:
- Ni dali, ni dali,
Żebyście na łopacie du piekła pujechali.
Nie daliście, nie daliście,
żebyście więcej nigdy nie mieli.
I takie to różne przypowiastki. [Edwarda Kowalczyk, Zawieprzyce, 1995, TL]
oraz
1. Pan Jezus się urodził
do piekła dróżkę zagrodził;
narodził się we żłobie,
nie miał sukienki na sobie.

2. Małego dziatki witają
pod kolanka chwytają;
a witajże Panie nasz,
po szczodrockach czas biegać.

3. Mówili nam Rajecki
żeście piekli szczodrocki;
Rajeckiego w łep kijim,
niech nie gada dzieciom cyim,
ino aby nom.

4. Siedzi pani na stołecku,
daje dzieciom po scodrocku,
dajcie to i nam.
dajcie chleba klin;

5. Zapłaci wam sam Pan Jezus
za ten scodry dziń;
scodry dziń, scodry dziń,
pieconecka na tydziń.
(Pawłowice, inf. M. K., ur. 1926 r.)
a także:
1. Najświętsza Panienka
po szczodrokach chodziła;
każdemu dzieciąteczku
po szczodroku robiła.
2. Szczodry dziń, dobry dziń,
a dajcie po szczodroku na tydziń;
A nie dacie po szczodroku,
dajcie chleba klin;

3. Zapłaci Wam Pan Jezus
za ten szczodry dziń.
(Słuszczyn, inf. H. Ł., ur. 1913 r.)

Zwyczaje związane ze szczodrakowaniem
         Jeśli kolędnicy za swoje odwiedzimy otrzymali od gospodyni oczekiwane szczodraki, wtedy dziękowali kolędą i szli do następnego domu, jeśli natomiast nic nie otrzymali jedynie złożyczyli i odchodzili. Takie zachowanie wynika z tego, że kolęda jest darem, za który bezwzględnie podtrzymywany jest wymóg wzajemności, dlatego przymówki o datek były niekiedy bardzo natarczywe. Zebrawszy większą ilość smakołyków dzieci udawały się do karczmy lub chałupy, gdzie dzieliły się przysmakami, które następnie zjadały.
        W innych regionach Polski, między innymi w okolicach Łowicza znane były kolejne zwyczaje związane z chodzeniem po szczodrakach. Po całym obrządku kolędowania i przyśpiewek obdarowywano chłopców szczodrakami. Dziewczęta podstępnie w trakcie tej pieśni podstawiały kolędnikom wiaderka z wodą w sieni, tak by chłopcy wychodząc przewrócili się gubiąc otrzymane słodkie bułki. W ten sposób dziewczęta zbierałuy „scodroki”. Wierzono bowiem, że ten sposób „scodroki” oddane gospodyniom a przechowane potem do wiosny do siewu i dodane do pożywienia siewcy oraz pokruszone i dodane do ziarna siewnego przyczynią się do lepszego wzrostu lnu.
W zamożniejszych domach – szlacheckich i mieszczańskich wzorem zwyczajów francuskich i angielskich wybierano „migdałowego króla” i czasami „migdałową królową”. Do jednego lub dwóch szczodraków władano migdał, a kto go znalazł w swoim deserze ten obowływany był „królem”, który miał prawo panować cały dzień, a wszystkie jego żadania winny być spełnione.
Szczodraki wspólcześnie – budujmy nowe znaczenia i odniesienia
         Z czym może wiązać się współcześnie obdarowywanie się szczdorkami i spożywanie ich w dniu liturgicznego wspomnienia Objawienia się Jezusa poganom? Spożywając szczodraki i dzieląc się nimi z bliskim starajmy się oprócz słodkiej bułki dać drugiemu dar, który z pewnością jest jednym z najbardziej deficytowych towarów na świecie: obdarowujmy się darem czasu. Nie jest to łatwe, ale pamiętajmy co powiedział Sługa Boży kard. Stefan Wyszyński: "Ludzie mówią - <<czas to pieniądz>>. Ja mówię inaczej - <<czas to miłość>>. Pieniądz jest znikomy, a miłość trwa". Czas, trwanie – to miłość. Miłość to po prostu obecność. Nie istnieje brak czasu – istnieje brak miłości. Nie istnieją palące obowiązki – istnieje brak miłości. Nie istnieje zmęczenie - istnieje brak miłości. Nie grzebmy miłości tylko dlatego, że nie mamy czasu. Nauczmy się naszym czasem tak zarządzać, aby starczyło go dla tych, którzy są w naszym życiu najważniejsi... 
           Każdy przybyły na Orszak Trzech Króli 6 stycznia będzie miał możliwość zaopatrzyć się w szczodraki, które dla kłodzczan upiecze piekarnia Bagietka.  
Zebrał i opracował – Jarosław Komorowski